Budowa domu to jedno z najważniejszych życiowych przedsięwzięć. Planując taką inwestycję, stajemy wobec licznych pytań, na które trzeba znaleźć odpowiedzi. Jedną z kluczowych kwestii, która spędza sen z powiek jest na pewno projekt, bo właśnie od niego zaczyna się dobry dom. W zależności od gustu, można wybrać wygląd tradycyjny bądź też bardziej nowoczesny. Tylko który będzie lepszy… A gdyby tak udało się znaleźć złoty środek i połączyć oba te style? Wyzwanie podjęli architekci z pracowni Flexiforma, projektując własne „cztery kąty”. Efekt? Jest imponujący!
Dom to na tyle osobista przestrzeń, że powinien być dopasowany stylem i funkcjonalnością do indywidualnych potrzeb jego mieszkańców. Tradycyjne rozwiązania od zawsze miały swoich zwolenników, choćby dlatego, że to co znane i sprawdzone wydaje się po prostu bezpieczniejsze. Obiekty utrzymane w tym nurcie to na ogół parterowe budynki z dwuspadowym dachem pokrytym dachówkami, ścianami wykończonymi w sposób nawiązujący do okolicznej zabudowy i dzielonymi oknami. Jednak współczesna architektura coraz śmielej sięga po zdobycze nowych technologii, tudzież innowacyjne i nietypowe rozwiązania, pozwalające podkreślić indywidualny charakter inwestycji.

Fot. Baumit
Możemy też wybrać drogę pośrednią. Klasyczny kształt dopełniony współczesnymi materiałami może zaspokoić gusta estetyczne zarówno amatorów tradycji, jak również tych, którzy chcą podążać z duchem czasu. Taki właśnie kierunek obrała Paulina Stach Szafarczyk z pracowni Flexiforma, stając przed zadaniem zaprojektowania domu dla siebie i swoich bliskich.
Myśl wyprzedzająca epokę
To, co wyróżnia projekt w podkrakowskich Jerzmanowicach to czysta, prosta forma bez zbędnych ozdobników, dwuspadowy dach, a także kontrastowe zestawienia kolorów – bieli i szarości. Jedyną jego dekorację stanowi wysokiej jakości, elegancka elewacja z dużymi przeszkleniami od strony południowej.
Projekt miał być współczesną wersją budynków mieszkalnych i zagrodowych podkrakowskich wsi oraz odpowiedzią na założenia miejscowego planu zagospodarowania. Bryła budynku została wpisana w proporcje zabudowy tradycyjnej. Materiały i forma obiektu w założeniu miały być nowoczesne. – W 2009 roku, kiedy projekt powstał, dla wielu był bardzo odważny. Dla wydziału architektury wręcz nie do przyjęcia ze względu na niewielkie wysunięcie okapów dachu i wiatrownic czy niesymetryczne rozmieszczenie otworów okiennych, chociaż w miejscowym planie zagospodarowania nie było mowy o konkretnej odległości okapów od elewacji. Teraz takich domów projektuje się coraz więcej, ale do niedawna sztampowym przykładem tradycji w budownictwie wiejskim miał być amerykański bungalow – mówi arch. Paulina Stach Szafarczyk z Pracowni Flexiforma, inwestor i współautorka projektu w jednym.

Co się odwlecze…
Mimo początkowych trudności, projekt doczekał się realizacji. Dom budowano w systemie gospodarczym w latach 2012-2016.
– Forma obiektu jest wynikiem położenia działki i jej orientacji względem stron świata. Dom miał być dobrze doświetlony, energooszczędny i tani w eksploatacji zimą. Dlatego zastosowano duże przeszklenia od strony południowej. Wykończeniem elewacji jest natomiast „oddychający” system ociepleń – oparty na perforowanej płycie termoizolacyjnej Baumit openTherm. Materiały miały być neutralne w odbiorze, ale całość miała zwracać uwagę. Jednocześnie dobieraliśmy takie rozwiązania, które sprawdzają się podczas wieloletniego użytkowania. Bardzo zależało nam na łatwym dostępie do ogrodu i otwartej przestrzeni dziennej. Układ pomieszczeń dostosowaliśmy do naszych przyzwyczajeń – dodaje arch. Paulina Stach Szafarczyk.
Reprezentacyjny efekt
Powściągliwość, prostota, wysoka kultura wykończenia spotkały się z uznaniem jurorów ogólnopolskiego konkursu „Fasada Roku 2016”. Wygrana na poziomie krajowym otwiera przed architektami kolejną furtkę – projekt domu jednorodzinnego w Jerzmanowicach będzie reprezentował polską myśl architektoniczną w międzynarodowej odsłonie zmagań – Baumit Life Challenge.