Nieprzewidywalność reakcji i zmienna polityka banków. Wyższa marża i prowizja oraz niskie oprocentowanie. Szczegółowa analiza zdolności kredytowej. Z taką sytuacją musiały mierzyć się osoby, które w 2020 r. chciały zakupić wymarzone M. na kredyt. Co czeka przyszłych kredytobiorców w tym roku? Czy pandemia Covid-19 nadal będzie decydować o krokach podejmowanych przez banki? Co nowego przyniesie rok 2021 w kwestii wysokości wkładu własnego czy oprocentowania hipotek? Co jeszcze czeka osoby, które będą starać się o kredyt mieszkaniowy w korona-kryzysie? Na te pytania odpowiadają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).
Nowelizacja Rekomendacji S, czyli kredyty ze stałym oprocentowaniem
Niezależnie od tego, jak w kolejnych miesiącach będziemy radzić sobie z korona-kryzysem, co będzie mieć bezpośredni wpływ na gospodarkę, w tym także oczywiście na politykę banków, już wiadomo, że kredytodawców i kredytobiorców czeka poważna zmiana. Zgodnie z nowelizacją Rekomendacji S, czyli dokumentu zawierającego listę dobrych praktyk przy udzielaniu kredytów hipotecznych wydanego przez Komisję Nadzoru Finansowego, banki mają czas do końca czerwca 2021 r. (dla banków spółdzielczych ten termin wydłuża się do 31 grudnia 2022 r.), na wprowadzenie do swojej oferty kredytów hipotecznych ze stałą stopą procentową lub okresowo stałą stopą procentową. Co ta sytuacja oznacza w praktyce dla przyszłych kredytobiorców?
Zakup domu czy mieszkania na kredyt stanie się mniej ryzykowną inwestycją niż to miało miejsce
w przypadku decydowania się na zmienne oprocentowanie. Przyszły kredytobiorca będzie mógł podjąć decyzję, czy woli zaciągnąć droższy kredyt, ale za to mieć pewność, że wysokość miesięcznej raty nie ulegnie zmianie. Prawdopodobnie kredyty hipoteczne z okresowo stałą procentową będą przez banki wprowadzane wcześniej i chętniej, bo takie produkty już znajdują się w ofercie kilku instytucji. Warto zaznaczyć, że minimalny okres obowiązywania stałej stopy procentowej według nowelizacji wynosi 5 lat. Szczególnie dobrą informacją dla klientów banków jest fakt, że osoby, które już spłacają kredyt, będą mogły zmienić metodę oprocentowania zaciągniętych kredytów na tę korzystniejszą, czyli ze stałym oprocentowaniem
– komentuje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.
Kredyty nadal będą tanie
W poprzednim roku Rada Polityki Pieniężnej, aż trzykrotnie obniżyła wartość stopy procentowej, co miało być sposobem zminimalizowania negatywnego wpływu pandemii Covid-19 na rodzimą gospodarkę. Co jest z tym związane, rok 2020 r. był łaskawy dla kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt hipoteczny
z oprocentowaniem zmiennym. Niższe stopy procentowe wpłynęły pozytywnie na zmianę stawki WIBOR, która z kolei łącznie z marżą kredytu określa finalną wysokość miesięcznej raty kredytu. Dlatego osoby, które zaciągały kredyt mieszkaniowy w korona-kryzysie nie odczuły wzrostu marży czy prowizji (tak banki radziły sobie z nową sytuacją i rekompensowały sobie straty), i nowi klienci cieszyli się z faktu, że zaciągnęli wyjątkowo tani kredyt.
A jak będzie w 2021 r.? Nic nie wskazuje na to, że wysokość stóp procentowych miałaby ulec zmianie. W listopadzie zeszłego roku odnotowano rekordowo niskie oprocentowanie kredytów hipotecznych, które wyniosło 2,89 proc. Na razie wygląda na to, że podobna tendencja utrzyma się przynajmniej w początkowych miesiącach bieżącego roku.
W „uwolnieniu się” od hipoteki pomoże… bank
Wejście w życie nowych zapisów Rekomendacji S powołuje do życia nowy „rodzaj” kredytu hipotecznego – tzw. klucz za długi. Kiedy kredytobiorca nie będzie mógł spłacać zobowiązania, bank przejmie nieruchomość, zwalniając klienta z dalszej spłaty.
Dzięki skorzystaniu z takiej opcji kredytobiorca będzie mógł przenieść na bank własność nieruchomości w zamian za całkowite zwolnienie z zobowiązania kredytowego, kiedy pojawią się problemy w spłacie. Jeszcze nie wiadomo, czy takie rozwiązanie spotka się z dużym zainteresowaniem przyszłych kredytobiorców. Dla kredytobiorcy takie rozwiązanie może być zadowalające, ponieważ jeżeli pojawią się problemy, które uniemożliwią kompletnie spłatę zobowiązania, w tym przypadku skróci się również droga „wychodzenia z długów”, ponieważ bank przejmie naszą nieruchomość. Należy jednak mieć na uwadze, że pomysł KNF nie został optymistycznie przyjęty przez banki. Dla nich przejęcie nieruchomości za dług oznacza niekiedy kłopot i dodatkowe koszty związane z jej upłynnieniem. Co więcej, pojawić się może także ryzyko, ponieważ w przypadku zmian cen na rynku mieszkaniowym może się okazać, że przejęta nieruchomość nie pokryje w całości wartości kredytu
– wyjaśnia Ewa Kozłowska, ekspert ZFPF, Gold Finance.
W temacie wkładu własnego bez zmian
Jedną z kwestii najbardziej interesujących osoby, które myślą o zakupie mieszkania na kredyt, jest wysokość wkładu własnego.
Zgodnie ze wspomnianą Rekomendacją S wydaną przez KNF, minimalna wysokość wkładu własnego kredytu hipotecznego w 2021 r. wynosi 20 proc. Oznacza to, że jeżeli, przykładowo chcemy uzyskać finansowanie w wysokości 250 tys. zł, musimy się liczyć z posiadaniem wkładu własnego w wysokości 50 tys. zł.
Jeżeli chcemy uzyskać tańszy kredyt, przygotujmy środki na wyższy wkład własny niż ten minimalny w 2021 r. – ta reguła pozostaje niezmienna. Oczywiście, na rynku nadal znajdziemy banki, które udzielą finansowania przy niższym wkładzie własnym, wynoszącym 10 proc., ale przy spełnieniu dodatkowych warunków. Te najpopularniejsze to dodatkowe zabezpieczenie lub wykupienie tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu. Warto jednak być świadomym faktu, że czasem na otrzymanie kredytu z niższym wkładem własnym mogą liczyć tylko wybrani klienci, spełniający warunki określone przez konkretny bank, np. dochód przyszłego kredytobiorcy musi pochodzić z innych źródeł niż działalność gospodarcza czy działalność rolnicza lub ten musi być stałym klientem banku i posiadać w nim rachunek, na który regularnie są księgowane wpływy
– podpowiada Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.
Jak pokazał 2020 r., banki mogą wymagać również wyższego minimalnego wkładu własnego niż 20 proc., który sięga nawet 30-40 proc. Czy to będzie stała praktyka, pokażą następne miesiące
i sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju.
Po kredyt hipoteczny do Internetu
Jeszcze nie tak dawno temu większość osób zainteresowana zaciągnięciem kredytu hipotecznego nie wyobrażała sobie innego sposobu przejścia całej procedury starania się o finansowanie niż poprzez wielokrotne odwiedzenie oddziału banku. Kredyt hipoteczny był postrzegany jako skomplikowany produkt bankowy, który trzeba „zakupić” osobiście. Rok 2020 i pandemia Covid-19 znacznie zmieniła tę sytuację. Korona-kryzys wprowadzając nową rzeczywistość, sprawił, że obecnie wiele formalności możemy załatwić online, bez wychodzenia z domu. Za tym „trendem” poszły również banki. Przez Internet lub też telefon dopełnimy większość obowiązków i formalności zawiązanych z uzyskaniem kredytu hipotecznego. Osobisty kontakt z doradcą czy wizyta w banku są niezbędne na ostatnim etapie pomyślnego przejścia tej drogi, czyli w momencie podpisania umowy kredytowej z bankiem.
Pośrednicy finansowi, których pomoc przy staraniu się o kredyt mieszkaniowy bardzo wiele osób sobie ceni, także oferują swoje wsparcie online i w 2021 r. to się nie zmieni.
Spodziewaj się niespodziewanego i korzystaj z pomocy ekspertów finansowych
Chociaż wydaje się, że korona-kryzys jest pod kontrolą, a banki nie reagują tak gwałtownie na pandemiczną sytuację jak to miało miejsce w kwietniu, maju czy na początku tzw. II fali pandemii, to jednak 2020 r. pokazał, że zawsze należy spodziewać się niespodziewanego. Wielu ekonomistów snuje różne scenariusze dla naszej gospodarki, ale prawda jest taka, że nikt z pewnością nie może określić, który z nich się spełni. Dlatego ten rok może przynieść wiele niespodzianek, jeżeli chodzi o kredyty hipoteczne. W związku z tym, starając się o kredyt w 2021 r., warto skorzystać z wiedzy i doświadczenia pośredników finansowych.
Tacy eksperci kredytowi śledzą na bieżąco kroki i decyzje podmiotów, które mają wpływ na rynek finansowy w naszym kraju, posiadają wiedzę na temat aktualnej oferty i polityki banków, dlatego oceniając wstępnie zdolność kredytową, potrafią wskazać, w którym banku dana osoba ma największe szanse na uzyskanie finansowania. Mimo obecnej sytuacji, wiele zapowiada, że rok 2021 r., będzie dobrym okresem dla przyszłych kredytobiorców, szczególnie dla tych osób, których sytuacja finansowa nie uległa pogorszeniu w pandemii. Jednak w niepewnych czasach pośrednik finansowy powinien być „najlepszym przyjacielem” każdego kredytobiorcy
– zaznacza Ewa Kozłowska, ekspert ZFPF, Gold Finance.