Niezwykła metamorfoza 40 metrowego mieszkania

Niezwykła metamorfoza 40 metrowego mieszkania

Ewa Więcek architekt wnętrz, właścicielka biura projektowania wnętrz Make It Yours z Krakowa w rozmowie z Konradem Jóźwiakiem opowiada o niezwykłej metamorfozie małego mieszkania.

KJ: Jakie to uczucie brać udział w całkowitej zmianie czyjejś przestrzeni do życia, wnosić wkład w poprawę jakości życia?
EW: Faktycznie realizując projekt wnętrz, który zakłada zmianę niemal wszystkiego we wnętrzu towarzyszą mi same pozytywne uczucia. Pojawia się ekscytacja, że z udziałem architektów wnętrz naszego biura z Krakowa czyjeś codzienne życie staje się bardziej komfortowe i przyjemne. Towarzyszą temu procesowi radość i poczucie spełnienia, że lata nauki, kształtowane poczucie estetyki oraz to co lubię robić daje wymierne korzyści innym ludziom.

KJ: Czy opowiesz nam o takiej realizacji, w której projektowane wnętrze zmieniło się całkowicie?
EW: Z przyjemnością. W 2021 roku para wspaniałych ludzi zgłosiła się do naszego biura przy ul Świętokrzyskiej w Krakowie z tematem zaprojektowania i wykończenia pod klucz małego niespełna 40 metrowego mieszkania. Blok w którym znajduje się mieszkanie został wybudowany w latach 50 poprzedniego wieku. Styl w jakim wykonane było mieszkanie, podobnie jak wszystkie w okolicznych blokach był charakterystyczny dla tamtych czasów. Krzywe ściany, nierówne podłogi (na etapie budowy okazało się, że różnica poziomów między drzwiami wejściowymi do mieszkania a salonem to prawie 7 cm), rury CO biegnące obok ścian, parapety na różnych poziomach… Takie były realia budownictwa mieszkaniowego w czasach komuny. Zdumiewające i napawające mnie refleksją jest to, że mimo tych niedoskonałości wykończenia, mimo niewielkich metraży mieszkań ludzie potrafili się cieszyć z tego co mają.

KJ: Mam podobne obserwacje w kwestii czerpania radości z tego co się ma, ale to duży temat na inną rozmowę. Wracając do projektu… Zanim zaczął się remont, potrzebna była koncepcja na zmianę i projekt. Czy taka metamorfoza mieszkania stanowi duże wyzwanie dla architekta wnętrz?
EW: Nasze biuro projektowania wnętrz działa w Krakowie od 2013 roku. Zanim założyłam Make It Yours zdobywałam doświadczenie jako architekt wnętrz w dużym cenionym biurze projektowym IMB Asymetria. Te lata zaowocowały zaprojektowaniem kilkudziesięciu tysięcy m2 powierzchni biur, przestrzeni komercyjnych, obiektów hotelowych, domów i mieszkań. Mam poczucie, że to co robię jest poparte mocnymi argumentami. Oczywiście każdy projekt wymaga indywidualnego podejścia, jest twórczym nowym procesem. Jednak czuję się profesjonalistką w swoim zawodzie i metamorfoza wnętrza nie stanowi wyzwania w kategorii trudności.

KJ: Od czego się zaczyna takie zmiany?
EW: Zaczęliśmy od zweryfikowania tego co jest i określenia tego co możemy zrobić.
Inwentaryzacja mieszkania była dla nas podstawą do pracy nad nowym układem funkcjonalnym. Wcześniej oczywiście odbyliśmy długie spotkanie z Inwestorami w celu określenia wytycznych. W końcu to oni mieli użytkować projektowaną przestrzeń, więc ważne było byśmy jak najbardziej dopasowali to wnętrze do ich potrzeb.

Po narysowaniu wszystkich elementów na rzucie aranżacji wiedzieliśmy, że wszystko co chcieliśmy osiągnąć, pomieści się w zastanym wnętrzu. Pomysł nowego układu funkcjonalnego bardzo spodobał się Inwestorom. Teraz przyszedł czas na design; określenie stylu, dobór materiałów, wzorów, kolorów.

KJ: Z tego co opowiadasz projekt wnętrz zakładał również zmianę układu pomieszczeń.
EW: Tak, w zastanym mieszkaniu znajdowały się do tej pory: jeden pokój, który służył jednocześnie za salon, jadalnię i sypialnię oraz pozostałe pomieszczenia pomieszczenia czyli długi i wąski przedpokój, malutka łazienka, osobne WC oraz kuchnia.

Nowo zaprojektowane wnętrza pokazały że niecałe 40 m2 powierzchni to całkiem duża przestrzeń, by zapewnić komfortowe codzienne życie dwojga dorosłych osób. Największą zmianą było stworzenie osobnej sypialni. Dzięki niej każda z osób ma dziś możliwość spędzania czasu (szczególnie poranków i wieczorów) według własnych potrzeb, a co najważniejsze bez zakłócania komfortu pozostałych domowników

Zdecydowana zmiana w komforcie użytkowania pojawiła się również w łazience, gdzie znalazła się wanna z zestawem prysznicowym oraz umywalka z dużym blatem, duża szafka nad WC oraz szuflada na brudne ubrania. To efekt uzyskany z połączenia osobnych do tej pory pomieszczeń łazienki i WC.

W salonie z aneksem kuchennym znalazły się dwuczęściowa kuchnia wyposażona we wszystkie potrzebne sprzęty AGD, stół do jedzenia posiłków, wygodna sofa z ławą a nawet “konieczny” w nowej aranżacji orbitrek do codziennych ćwiczeń.

Kolejnymi celami było takie zaprojektowanie przestrzeni, by znalazło się wygodnie miejsce do pracy oraz dużo przestrzeni do przechowywania.

Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni zaprojektowaliśmy, nie licząc stołu w salonie aż dwa stanowiska do pracy. Pierwsze stanowisko to biurko w sypialni. Drugie, wyposażone w miejsce na drukarkę 3D oraz wszystkie łącza mieści się w przedpokoju w zabudowie meblowej. Blat biurka ukryty jest za wysokimi drzwiami, które wyposażyliśmy w zawiasy umożliwiające otwarcie do 180 stopni. Po zakończeniu wykonywania zadań biurowych miejsce to jest niewidoczne a wnętrze przedpokoju zachowuje swój minimalistyczny charakter.

Remont był więc totalny. Nic z zastanych przez nas rzeczy nie miało po remoncie pozostać. Totalna przemiana wszystkiego.Kiedy robiliśmy inwentaryzację do projektu, mieszkanko wyglądało tak, jakby przez ostatnie 70 lat nic się tam nie zmieniało. Pawlacze zasłaniane tkaniną przechowywały zgromadzone przez lata rzeczy, które w dużej mierze już dawno straciły jakąkolwiek funkcjonalność i urodę ale jakoś żal było wyrzucić. I tak od ponad pół wieku… Zarówno Inwestorzy jak i my, architekci biura Make It Yours chcieliśmy by remont mieszkania odzwierciedlał funkcjonalność, jakość i standardy estetyczne naszych czasów, nieco odmiennych niż w połowa XX wieku.

KJ: Jak na tak duże zmiany zareagowali Inwestorzy?
EW: Jak wspomniałam, nasi klienci to wspaniali ludzie. Przede wszystkim wyróżniali się ogromną otwartością i zaufaniem. Cała koncepcja bardzo im się spodobała i zdecydowali się na nasze pomysły pomimo nieco większego niż pierwotnie zakładali budżetu.

W trakcie prac projektowych a później realizacji pojawiało się mnóstwo pytań, na które znajdowaliśmy wspólnie odpowiedzi. Dialog jaki powstawał w spokojnej, często naznaczonej dużą cierpliwością atmosferze prowadził konsekwentnie do celu, którym było stworzenie całkiem nowej i dopasowanej do potrzeb przestrzeni.

KJ: Prace projektowe, przygotowywanie rysunków, wizualizacji to inna kwestia niż późniejsze wprowadzenie pomysłów w życie. To musiało być spektakularne doświadczenie. Czy może nam Pani coś o tym opowiedzieć?
EW: Tak, w dniu rozpoczęcia prac pod klatką schodową postawiony został kontener, do którego trafiły wszystkie stare meble, drzwi, podłogi, gruz z wyburzanych ścianek, stare wykładziny i dywany oraz parapety. Zostały gołe ściany.

Po wyniesieniu gruzu z wyburzeń oraz starego wyposażenia weszli Panowie od elektryki. Do przerobienia była cała instalacja elektryczna łącznie z wystąpieniem do zakładu energetycznego o zmianę mocy przyłączeniowej, tak by można było zamontować i używać płyty indukcyjnej bez ryzyka pozbawienia prądu pozostałych mieszkańców bloku.

Nowa instalacja miała zapewnić wygodne obsługiwanie oświetlenia oraz zapewnić użytkownikom wybór aranżacji świetlnej w zależności od pory dnia i nastroju. I tak w nowym mieszkaniu oprócz oświetlenia górnego zaprojektowaliśmy kinkiety, oświetlenie w obudowie karnisza oraz oświetlenie w wybranych meblach.

Duże wyzwanie czekało również wykonawców instalacji wodno- kanalizacyjnej. Do przeniesienia była instalacja ogrzewania. Stare żeliwne kaloryfery miały zostać zastąpione wąskimi i wydajnymi grzejnikami stalowymi. Do wykonania były również podłącza wody i kanalizacji do przeniesionej kuchni, która miała się znaleźć w pokoju tworząc salon z aneksem kuchennym

Najbardziej pracochłonne okazało się wprowadzenie rur CO do ścian lub ich zamaskowanie. Dzięki temu znacznie poprawiła się estetyka i użytkowy charakter przedpokoju oraz łazienki.
Kiedy pojawiły się nowe ściany a w nich instalacje pod przyszłe urządzenia widać już było zarys nowego mieszkania.

W końcu przyszedł czas na montowanie nowych elementów: płytki, podłogi, tapety, każdy z elementów odsłaniał coraz więcej z nowego wizerunku przestrzeni. Po nich przyszła kolej na meble, które dopełniły efekt wow.

KJ: Czy jest jakaś rzecz w tej realizacji, której nie udało się zrealizować zgodnie z projektem?
EW: Jedynej rzeczy której nam zabrakło w tej realizacji to sesja zdjęciowa na zakończenie prac. Kończąc ostatnie prace montażowe mijaliśmy się w drzwiach z Inwestorami, którzy chcieli jak najszybciej się wprowadzić. Nic to jednak nie szkodzi gdyż efekt końcowy jest identyczny z tym jaki powstał na wizualizacjach. Nieczęsto zdarza się, że wszystkie wybrane i zwizualizowane elementy wyposażenia zostają użyte w ostatecznej realizacji. W tym przypadku tak było.

KJ: Dziękuję za rozmowę.

Biuro projektowania wnętrz Kraków
Make It Yours
ul. Świętokrzyska 2/6
30-019 Kraków

Napisz komentarz...